Był to też dobry rok. Na szczęście, ale nie przez szczęście. Zaraz po wybuchu pandemii, lockdownie i całym tym covidowym szaleństwie straciliśmy kilku klientów. Jednak szybko pozyskaliśmy nowych. Bo kryzys to czas weryfikacji, którą jako team przeszliśmy, nomem omen, z wynikiem pozytywnym.
Trochę na przekór trendom rynkowym. Nasza branża podczas każdego kryzysu dostaje jako pierwsza. Bo jak jest niestabilnie, to najpierw firmy tną budżety na promocję, a dopiero potem ograniczają wydatki i zatrudnienie wewnątrz. Na wrześniowym Kongresie PR w Rzeszowie słychać było wprost ze sceny, ale i w kuluarach, że branża mocno odczuła pandemię i teraz czeka na dawkę… nadziei. A ta z rynku może nie przyjść tak szybko.
Sporo się u nas działo. Zostaliśmy, jako jedna z 20 firm w Polsce, członkami założycielami Stowarzyszenia Agencji Public Relations, nowej organizacji, która ma reprezentować naszą branżę i stymulować jej rozwój. I choć wyrastamy z public relations, to coraz bardziej zmieniamy się w agencję marketingową. Nie przypadkowo właśnie tak nazywa się nasz podcast – odpalony w tym roku, jako jeden z pierwszych agencyjnych w tej branży w Polsce. Dzielimy się w nim wiedzą, obserwacjami, prognozujemy kierunki rozwoju. I choć wiele mamy sami do powiedzenia, to zapraszamy do rozmów też ludzi, których cenimy i słuchamy, bo robią dobrą robotę.
Wszyscy życzymy sobie, z obowiązkowym „mimo wszystko”, lepszego 2021 roku. Mamy ku temu pewne podstawy. Nasz team powiększył się o dwie osoby. Średni staż pracy wynosi 7 lat. Na długie relacje stawiamy też z naszymi partnerami biznesowymi. W czasie kryzysu powierzali nam kolejne obszary współpracy i dodatkowe projekty. Wiele z nich miało charakter CSR-owy. To właśnie projekty z obszaru społecznej odpowiedzialności biznesu są tymi, które nam, PR-owcom, dają najwięcej satysfakcji. Bo w tym zwariowanym świecie, który trwa w swojej zmianie nieustannie przyspieszając, wciąż ważne jest by czerpać frajdę z pracy. I tego Wam życzymy w 2021 roku.