Najlepsze książki o marketingu i nie tylko

 

 

Książki do marketingu? Public relations? O social mediach? Są tacy, którzy z dumą mówią, że nie przeczytali żadnej książki związanej z branżą szeroko rozumianej komunikacji. Bo sami wiedzą lepiej. Choć najczęstszym argumentem jest raczej to, że świat tak szybko się rozwija, że zanim książka zostanie wydana już jest nieaktualna. Mamy inne podejście, ale najpierw o muszli i Spotify.

Co łączy muszle, instrumenty wykonane ze skorupy żółwia i Spotify? Wszystkie łączy muzyka. Na muszlach wykonywano pierwsze utwory, ze skorupy żółwia mitologiczny Merkury zrobił lirę tworząc muzykę. Trochę wieków upłynęło i teraz do jej słuchania wystarczy nam Spotify. Nie zmieniło się jedno – potrzeba słuchania muzyki, a wraz z nią: zabawy, tańca, rozrywki i pracy.

I dokładnie tak samo jest z marketingiem. Zmieniają się jego narzędzia, rozwijają technologie, modyfikowane są sposoby komunikacji. Wciąż jednak w centrum jest człowiek, którego obawy, bariery, motywacje, potrzeby i pragnienia nie zmieniają się. Nie zmienia się nasza psychologia. Zmianie ulegają jedynie rzeczy.

Mamy dla Was listę książek, które są naszym autorskim wyborem. Nie są najlepsze, nie są najnowsze, co gorsza, nie wszystkie są napisane w amerykańskim stylu poradnika, lekkiego jak serial Przyjaciele. Jedno możemy obiecać: zostaną z Wami na dłużej, otwierają na inne aspekty marketingu, działania firm, relacji design – marketing, komunikacja – sprzedaż. Uczą, mniej bawią. Skłaniają do myślenia.

 

Michael Bierut, Raz mnie widzisz, raz nie widzisz i inne eseje o dizajnie

Autor to jeden z najważniejszych współczesnych projektantów graficznych, uczeń legendarnego Massimo Vignelliego. Pracował m.in. dla Hillary Clinton w kampanii 2016 roku, dla UPC, Mastercard, The New York Times. Zbiór jego esejów o designie wprowadza w fascynujący świat projektowania, wyzwań i zmagań, pokazuje też kuchnię pracy z największymi. Nie wszystkie są równie pasjonujące, bywają też nudne, ale kilka to prawdziwe perełki. Jak opis współpracy z Clinton, czy te, które opisują mityczny świat nowojorskich agencji z czasów Mad Mena. Jest też świetny felieton o klątwie wiedzy zwanej błędem znawstwa – gdy projektując (w to miejsce możemy włożyć np. pisanie, mówienie, tworzenie reklam) uważamy jakieś rozwiązanie za oczywiste, zakładając, że jeśli my coś wiemy – wiedzą to wszyscy. Stąd tyle błędów i nieporozumień, nazywanych przez autorów wyjątkową kreacją.

 

Donald Miller, Model StoryBrand – zbuduj skuteczny przekaz dla swojej marki

Jak czytamy w opisie książki „Donald Miller pomógł już tysiącom klientów sprecyzować przekaz marketingowy, dzięki czemu ich działalność nabrała rozpędu”. Po takiej rekomendacji nie pozostaje nic innego jak skorzystać z rad w tej odkrywczej książce. A poważnie, to jedyna w tym zestawieniu pozycja w stylu amerykańskiego poradnika. Niezła, bo porusza jedne z najważniejszych trendów w marketingu – branding i storytelling. Z książki dowiemy się jak opowiadać o naszej marce, jak tworzyć przekazy, które wciągają. I jak nie popełniać błędów, które kosztują przedsiębiorstwa tysiące, a nawet miliony złotych (złote rady).

 

Philip Kotler i jedna z jego 100 książek o marketingu

Można wziąć „Marketing 4.0”, albo monumentalną „Marketing. Wprowadzenie”. Niezależnie, który z podręczników firmowany przez Kotlera przeczytamy, jedno jest pewne: poznamy wszystkie podstawowe aspekty marketingu. To lektury obowiązkowe dla wszystkich tych, którzy zaczynają swoją przygodę w świecie szeroko rozumianej komunikacji, niezależnie czy tej związanej ze sprzedażą, designem, social mediami, public relations czy sprzedażą. Choć polecamy ją też wszystkim prowadzącym firmy. Książki Kotlera pozwalają uchwycić szerszy obraz marketingu, a myślenie strategiczne, wieloaspektowe jest obecnie kluczowe w komunikacji marek. Niestety wielu w tej branży brakuje takiego podejścia, wolą fiksowanie się na najważniejszej części marketingu – swojej.

 

Don Norman, Dizajn na co dzień

Książka nie jest pierwszym wyborem dla marketingowca czy PR-owca. Nie jest też najłatwiejsza w odbiorze, to bardziej podręcznik. Warto jednak potrudzić się, zwłaszcza, jeśli nie jesteś agencyjnym marketingowcem, a pracujesz na przykład w firmie tworzącej produkty.

Poruszone są tu newralgiczne relacje między projektantami a marketingowcami, jest też o badaniach czy design thinking. To przede wszystkim jednak książka o tym, jak odbieramy przedmioty i z nich korzystamy. I dlaczego są źle zaprojektowane. Autor, który pracował m.in. dla Apple’a i wielu innych dużych marek, analizuje jak ludzka percepcja ogranicza rozwój produktów, który dzięki technologii właściwie nie ma limitów. Poza jednym: człowiekiem.

Pierwsze wydanie książki powstało w 1988 roku (he Design of Everyday Things), drugie zostało przetłumaczone na j. polski w 2013 roku. Nawet to pierwsze, poza kilkoma przykładami nie zdezaktualizowało się. I jest ogromne prawdopodobieństwo, że to nowe wydanie będzie aktualne za 20 lat. Dlaczego? Wyjaśnia sam autor: „Powód jest prosty. Projektowanie technologii tak, żeby odpowiadała ludzkim potrzebom i możliwościom, podporządkowane jest psychologii. Owszem technologie się zmieniają ale ludzie pozostają tacy sami”.

Ciekawe są też podrozdziały o współpracy kluczowych dla branży komunikacji zespołów: „Projektanci dokładają starań, żeby ustalić prawdziwe potrzeby ludzi i je zaspokoić, marketingowcy natomiast chcą wiedzieć, co ludzie rzeczywiście kupią. Potrzeby ludzi nie pokrywają się z ich decyzjami zakupowymi, ale oba aspekty są ważne. Nie ma znaczenia, jak wspaniały jest produkt, jeśli nikt go nie kupi”.

Bez wątpienia książka Normana pozwala szerzej spojrzeć na design, ale i marketing. Ich wzajemne relacje, ale i zależności z psychologią klientów czy funkcjonowaniem przedmiotów. I zachęca by spojrzeć na marketing, jako element działania przedsiębiorstw, wcale nie najważniejszy.