Home office. Nowa rzeczywistość. Nowe wyzwania.
Home office
Połowa marca. Kalendarz zapisany po brzegi – spotkania biznesowe, konferencje, szkolenia. Działamy na 110%
i nagle… nowa rzeczywistość. Rzeczywistość home office.
Choć praca w domu nie była dla nas nowością, to nigdy nie pracowaliśmy zdalnie w pełnym składzie i aż tak długo. Musieliśmy przestawić się na nowe tory działania. To było wyzwanie, ale wiedzieliśmy, że podołamy!
Organizacja

Organizacja czasu pracy i przestrzeni, bez tego w naszej branży ani rusz! Kalendarz, lista „to do”, praca w podzespołach, burze mózgów – to się u nas nie zmienia. Nie możemy się spotkać na czerwonych kanapach? Żaden problem. Spotkania on-line są równie owocne, a ploteczki przy wirtualnej kawie bawią niezmiennie.

Mobilizacja

Otacza nas inna przestrzeń, siedzimy na innym krześle, przy innym biurku, pijemy kawę z domowego ekspresu – ale nic innego się nie zmienia. Klienci nie zwalniają tempa, my również nie możemy!

Długie wylegiwanie się w łóżku, praca w piżamie, w tle włączony telewizor – to zdecydowanie nie dla nas. Dres rzucony w kąt zastąpiła koszula, nieład na głowie opanowany, makijaż gotowy. Start! 8:00 gotowi do działania meldujemy się przy komputerze!

Opanowanie

Wielu z nas odkryło w tym czasie nowe pokłady cierpliwości i opanowania. Baza pod biurkiem, przy którym pracujecie, dwugodzinny koncert na cymbałkach, tysiące pytań „Mamo,
a dlaczego?’ i klasyk gatunku: silna potrzeba podzielenia się z Wami nową historią, podczas gdy właśnie macie videokonferencję.

Na dokładkę kot, który znalazł nowe posłanie na ważnych dokumentach i pies szturchający Was łapą przy stosie przyniesionych zabawek. Jesteś w domu, a nie poświęcasz mu uwagi? Dla naszych czworonożnych przyjaciół to zupełnie niezrozumiałe.

I w końcu sąsiad, który zapragnął w tym okresie zrobić remont generalny swojego mieszkania. Wiertarka, piła, brzdęk tłuczonych kafelków – poezja. O takich dźwiękach marzy każdy pracujący w domu.

Ale wiecie co? Przyszło nam zmierzyć się z tymi wszystkimi sytuacjami i … daliśmy radę!

Multitasking

Wielozadaniowość to dla nas chleb powszedni. Na co dzień bierzemy udział w burzy mózgów, jednocześnie odpowiadamy na maile i przesyłamy zapytania dot. wyceny na najbliższy event. W tle graficy dopytują o materiały do projektów, które Klient chciałby mieć jak najszybciej, najlepiej na „wczoraj”. Im więcej się dzieje, tym ciekawiej.  Teraz do codziennych obowiązków musieliśmy dodać kilka przyziemnych punktów. Kurier właśnie przyniósł paczkę i prosi o wyjście przed dom, maluch wylał trzeci kubek z herbatą, dziesięciolatek prosi
o pomoc w lekcjach, a pies rozgryzł zabawkę i Wasz salon przypomina zaśnieżone pole. Znamy to bardzo dobrze. I to jest dzisiaj nasz prawdziwy multitasking.

Jak było? Daliśmy radę!

Co dał nam home office? Odkryliśmy siebie na nowo. Śmiało możemy dzisiaj powiedzieć, że jesteśmy mistrzami organizacji!